Świąteczny kominek z papieru
Ostatnie dwa miesiące były dla mnie wyjątkowo pracowite, przez co nie miałam czasu ani siły by zająć się blogowaniem :/ Dlatego z całego serca przepraszam wszystkich tych, którzy zaglądali tu z pewną dozą nadziei na pojawienie się nowego wpisu i doznali swoistego rozczarowania.Prawda jest taka, iż nie spoczywałam na laurach i niemal codziennie coś tworzyłam, jednak nie wszystko rejestrowałam aparatem. Posiadam jednak kilka zdjęć gotowych już dzieł, które na daną chwilę zdobią przedszkolne pomieszczenia. I tak też oto w niniejszym poście możecie podziwiać wykonany przeze mnie papierowy kominek, umieszczony tuż obok wejścia do mojej sali :)
Pomysł na stworzenie niniejszej ozdoby zrodził się właściwie przypadkiem. Mianowicie tuż przed Mikołajkami, moje maluchy "pisały" list do św. Mikołaja (na kartkę z białego bloku technicznego w formie skarpety przyklejały zdjęcia zabawek, które pragnęłyby otrzymać w prezencie na święta, a później ozdabiały papierowymi gwiazdeczkami, choinkami i śnieżynkami drugą, tym razem kolorową wersję takiej "skarpety"). Owe listy zdecydowałam się gdzieś wyeksponować i uznałam, że najlepszym do tego miejscem będzie kominek. A że nie dysponowaliśmy prawdziwym kominkiem, toteż zdecydowałam się stworzyć go z papieru.
Do wykonania niniejszego projektu użyłam dwa czerwone brystole, które scaliłam ze sobą taśmą dwustronnie klejącą. Następnie ołówkiem naszkicowałam wnękę, w której miał tlić się ogień oraz cegiełki (posłużyłam się tutaj 0,5 - metrową linijką, dzięki której linie były rzeczywiście równe). Wszystkie linie pogrubiłam czarną kredką, a na końcu wszystko wycieniowałam czarną i białą pastelą (jeśli nie posiadacie pasteli, możecie równie dobrze posłużyć się kredką). Do górnej części mojego kominka przykleiłam (również taśmą dwustronną) długi pasek czerwonego brystolu, który (jak możecie zobaczyć na zdjęciach) wystaje nieco z obu jego stron. Wnęka została wycięta z czarnego brystolu, a przykleiłam ją do kominka taśmą dwustronną. Wokół owej wnęki przymocowałam cegiełki w odcieniu jasnego brązu (każdą cegiełkę osobno). Następnie z folii piankowej wycięłam drewno opałowe i ogień i przykleiłam na czarne tło.
Całość umieściłam na ścianie specjalną masą mocującą (przypominającą gumę do żucia), a później wzbogaciłam swe dzieło artystycznymi skarpetami moich maluchów (w każdej skarpecie zrobiłam dziurkaczem otwór, po czym przewlekłam przez niego materiałową wstążeczkę), które przytwierdziłam do ściany tym samym materiałem co kominek. Ostatnim elementem była biała falbanka, zrobiona z papieru rysunkowego, którą "obrysowałam" złotym brokatem w kleju oraz ostatecznie umieściłam w górnej części kominka (podobnie jak pozostałe elementy projektu, przytwierdziłam ją specjalną masą mocującą).
Niby taka prosta praca, ale poświęciłam na jej wykonanie całe popołudnie. Muszę jednak przyznać, że mój wysiłek był wart zachodu, bo wszystkie moje "Żabki" były wyjątkowo zainteresowane nowym "nabytkiem", na którym de facto wisiały ich wspaniałe prace ;)
Niby taka prosta praca, ale poświęciłam na jej wykonanie całe popołudnie. Muszę jednak przyznać, że mój wysiłek był wart zachodu, bo wszystkie moje "Żabki" były wyjątkowo zainteresowane nowym "nabytkiem", na którym de facto wisiały ich wspaniałe prace ;)
W ramach ciekawostki, początkowo zamierzałam stworzyć fotorelację ze sposobu tworzenia niniejszego kominka, jednak okazało się, że rozładowała mi się bateria w aparacie, a że akurat była przerwa w dostawie prądu (którego sprawcą był pamiętny orkan "Ksawery"), toteż musiałam odpuścić i jedynie później zrobić fotki efektu końcowego. Jak widać los zadecydował za mnie :)
fantastyczny kominek!
OdpowiedzUsuńna pewno go zrobię! idealny pomysł na świeta do pokoju :D :D :D :D
OdpowiedzUsuńHe he ;D To będzie dopiero dekoracja ;) Oryginalna ;)
Usuńsupcio pomysł pozdro ;p
OdpowiedzUsuń