R2D2 - strój na bal karnawałowy
Bez dwóch zdań bal karnawałowy można zaliczyć do najbardziej lubianych przez dzieci imprez w ciągu całego roku szkolnego! Dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta - to jedna z niewielu okazji, gdzie maluchy mają okazję przeobrazić się w swoją ulubioną postać filmową (jak Batman czy Elza) czy realistyczną (strażak, policjant). Jakkolwiek, podczas gdy przedszkolaki dokładnie wiedzą, jaki strój na siebie włożą, my - nauczyciele, mamy z tym często gigantyczny problem (!) Jako że jestem osobą, która ceni sobie oryginalność, staram się za każdym razem urozimaicać swoje przebranie. Do tej pory byłam już Stellą z Angry Birds oraz damską wersją postaci z gry Assassin's Creed. Natomiast w tym roku, zafascynowana serią Star Wars, wykonałam własnoręcznie kostium bohatera, który szczególnie przypadł mi do serca. Mowa tu o droidzie R2D2 (!) :)
Na pomysł wykonania takiego stroju wpadłam na tydzień przed samym balem, gdyż dopiero wtedy mój mąż zaznajamiał mnie z sagą "Gwiezdne Wojny"... bo wstyd się przyznać, ale w tamtym czasie widziałam tylko najnowszą część ;) Nie mniej nadrobiłam wszystkie zaległości i już nie mogę się doczekać kontynuacji "warsów" :P
Tak, jak wspomniałam we wstępie, poszczególne elementy swojego przebrania, wykonałam samodzielnie. Co dokładnie miałam na sobie, zobaczycie poniżej. Postaram się jednak po krótce streścić, jakie były etapy jego tworzenia:
Etap 1 - Koszulka
Na zwykłym damskim T-shircie namalowałam elementy, które są charakterystyczne dla postaci omawianego tu robota. Użyłam w tym celu specjalnych farb do malowania tkanin. Na odwrocie (tj. na plecach), utworzyłam z kolei napis "Star Wars", by nikt nie miał wątpliwości, kim jestem ;)
Etap 2 - spódniczka
Stworzyłam ją z metrowego kawałka granatowego tiulu i zwyklej gumki pasmanteryjnej (również w kolorze granatowym)
Etap 3 - "Toczek" w kształcie "głowy" R2D2
Powstał z połówki kuli styropianowej i szerokiej wstążki satynowej. Na kuli namalowałam wszystkie niezbędne elementy, po czym podkleiłam do niej kawałek niebieskiego filcu. Tak przygotowaną "głowę" przykleiłam do materiałowej tasiemki. Na końcu zaś przymocowałam do wstążki rzep, by zakładać przepaskę na głowę bez potrzeby jej wiązania. A tak prezentuje się całość:
I mały bonus - oto ja, we własnej osobie, jako R2D2. Zastrzegam jednak, że nie jestem blogerką modową, więc moje pozy nie są jakoś specjalnie wysublimowane :P Fotki były robione przy okazji, podczas samego balu :)
Oczywiście poza częściami stroju, które zdołałam już omówić, miałam na sobie także niebieskie rajstopy, błękitne buty (typu: trampki) oraz niebieską, wąską spódniczkę, którą włożyłam pod tę tiulową.
Ciekawe, za kogo przebiorę się w przyszłym roku? ;)
Komentarze
Prześlij komentarz