Fallout boy (video game) - filcowa zawieszka
Przy każdej możliwej okazji namawiam Was do własnoręcznego tworzenia prezentów dla bliskich, zwłaszcza, że niekiedy ciężko jest znaleźć coś, co będzie się drugiej stronie naprawdę podobało. Mamy więc niepowtarzalną możliwość wykonania oryginalnego upominku, który będzie jeden jedyny w swoim rodzaju. Liczy się tylko dobry pomysł ;) Żeby być wiarygodną, sama podjęłam się stworzenia mikołajkowego podarunku dla mojego męża. Efekty mojej pracy możecie zobaczyć na zdjęciu głównym... Kto zna grę komputerową Fallout wie, kim jest postać, którą starałam się odtworzyć... A jeśli chcielibyście poznać tajniki produkcji niniejszej ozdóbki, to koniecznie zajrzyjcie do dzisiejszego wpisu ;)
Wszystkim, którzy pragnęliby wykonać taką filcową zawieszkę, mogę udostępnić stworzony przez siebie szablon. Odzywajcie się więc w komentarzach bądź za pośrednictwem maila :)
W związku z tym, że było to zajęcie wysoce czasochłonne, nie zdołałam wykonać stosownych zdjęć instruktażowych. Postaram się jednak opisać Wam to łopatologicznie.
Zdjęcie poniżej ukazuje oryginalną postać Fallout boy'a:
Źródło |
1. Na podstawie powyższego zdjęcia wykonałam wspomniany wcześniej szablon.
2. Następnie wycięłam z filcu wszystkie niezbędne elementy.
3. Na pierwszy rzut poszła głowa, a dokładniej - twarz. Należało bowiem wyszyć wszystkie jej części składowe: oczy, brwi, nos oraz usta.
4. Później przymocowałam (klejem na gorąco) włosy.
5. W dalszej kolejności zszyłam obie części głowy, pozostawiając otwór od strony szyi. Dzięki wspomnianej "luce" mogłam włożyć do środka watolinę. Jeśli chcecie, by niniejszy gadżet pełnił funkcję zawieszki, warto przymocować w górnej części głowy kawałek tasiemki (działamy podobnie jak w przypadku zawieszki w kształcie kota czy liska).
6. Potem zabrałam się za zszywanie dłoni: najpierw mniejszej (ją również wypełniłam watoliną), a później większej - przy czym pierwszym krokiem było wydzierganie na jednej z jej części palców, a dopiero na końcu złączenie obu elementów, jakkolwiek pozostawiamy wolną przestrzeń od strony "nadgarstka", tj. jej nie zszywamy - nawet po wypełnieniu wnętrza watoliną.
7. Pozostało mi jeszcze przyszycie żółtego "paska" do jednej z dwóch części torsu boy'a (tej w kolorze niebieskim).
8. Dopiero na końcu scaliłam dwa wspomniane (a identyczne) elementy niebieskie. Musimy jednak mieć na uwadze to, iż dłoń lewą wkładamy do środka "niebieskiej koszuli", zaś prawą nakładamy "na koszulę" i ją do niej przyszywamy. W trakcie szycia, należy też pamiętać o umieszczeniu głowy - w górnej części "koszuli" - wsuwamy ją pomiędzy dwa niebieskie kawałki.
Tak mniej więcej wyglądał cały proces tworzenia fallout'owej zawieszki. Musiałam się przy tym nieźle natrudzić - przede wszystkim przy dzierganiu elementów twarzy. Ale opłaciło się, bo mój mąż był pod ogromnym wrażeniem otrzymanego prezentu. A ja przeszczęśliwa, że mogłam sprawić mu radość :)
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, dlatego raz jeszcze usilnie namawiam Was do tego, byście samodzielnie wykonali prezenty dla rodziny czy przyjaciół. Nie musi to być coś wielkiego. Ważne, że włożycie wiele serca w jego przygotowanie. A to akurat najcenniejszy podarunek :)
To mnie rozwaliło na łopatki. Świetne wykonanie, ale zapewne czasochłonne.
OdpowiedzUsuń