Girlanda z żurawiami origami

Już od niemal miesiąca produkuję wszelakiego rodzaju dekoracje, które natenczas zdobią wnętrze przedszkola, w którym pracuję. A że jest to proces bardzo czasochłonny, toteż każdego dnia pojawiają coraz to nowe ozdoby, które tylko przypominają, że wiosna jest tuż, tuż ;) I tak też, w szale twórczym, wykonałam girlandę z żurawiami origami, która aktualnie stanowi jeden z elementów wystroju mojej sali. Niniejsza propozycja jest na tyle interesująca, że zdecydowałam się Wam ją tu zaprezentować i tym samym zachęcić do jej wykonania ;)

Zanim jednak zabierzecie się za tworzenie samej girlandy, koniecznie zajrzyjcie TU. Odnajdziecie tam szczegółową instrukcję prezentującą sposób powstawania żurawia origami.

Jeśli zaś mowa o samej girlandzie, to wyprodukowałam ją tak:

Szkielet girlandy utworzyłam, łącząc cztery duże patyczki w kolorze zielonym. 

Następnie przez każdego z żurawi przewlekłam igłę z nitką (na końcówce można zamieścić koralik czy cekin, by nitka nie uciekała, a tym samym żuraw nie spadał. Jakkolwiek zamiast nitki warto wykorzystać kordonek czy jakiś sznureczek - tu wedle uznania) i przymocowałam je do naszego szkieletu, zawieszając owe ptaszki na różnej wysokości - jedne niżej, inne wyżej. 

Aby nitka nie była nadto widoczna na naszej patyczkowej zawieszce, zatuszowałam ją, przyklejając w miejscach wiązania papierowe, gotowe kwiatki (posłużyłam się klejem na gorąco). 

I ot, cała filozofia ;) 

Na potrzeby ozdobienia sali, wykonałam dwie takie girlandy, przy czym jedna posiada zawieszkę (vel drewniany szkielet) w kolorze zielonym (który zresztą widać na fotkach), a druga jest krwisto czerwona. Obie dekoracje zostały zawieszone pod lampami (jako że posiadam w sali dwa naprawdę duże oświetlenia). 

Jestem właśnie na półmetku przystrajania własnej sali i jak tylko doprowadzę wszystko do końca, to z pewnością pokażę Wam, na jakie tym razem pomysły wpadłam. Część rzeczy zdradzają co prawda zdjęcia, ale to na szczęście tylko bardzo wąski procent ;)