Kodeks przedszkolaka bazujący na częściach ciała
Początek roku szkolnego zbliża się nieuchronnie. Nauczycielki już teraz pracują w pocie czoła, by przygotować wszystkie potrzebne materiały - od dekoracji począwszy na planowaniu zabaw i zajęć skończywszy. Nie wiem dlaczego, ale bardzo lubię ten czas, bo fakt - dużo się wówczas dzieje, ale przynajmniej jest co robić i o nudzie nie ma mowy. Jednak nic w tym dziwnego, bo moim odwiecznym wrogiem jest stagnacja i rutyna. Dlatego tym bardziej cieszę się, gdy mogę zrobić cóż pożytecznego... A szczególnie w dziedzinie plastyki - wtedy rozpiera mnie energia! 😉 Nie mniej, dwa lata temu, w ramach zajęć organizowanych w przedszkolu, przygotowałam kodeks przedszkolaka. Kto zna przedszkolne realia zapewne wie, czemu taki kodeks ma służyć. A tym, którzy słabo orientują się w temacie, już spieszę z wyjaśnieniami.
Kodeks przedszkolaka jest niczym innym jak zbiorem zasad, które mają obowiązywać w danej grupie przedszkolnej i do których dzieci powinny się stosować. Dzięki temu nauczycielowi łatwiej jest zapanować nad grupą (zwłaszcza, że może się do kodeksu w każdej możliwej chwili odwołać), a dzieci uczą się respektować ogólnie przyjęte normy.
Kodeks może przybrać różną postać - obrazków, wypunktowanych zasad, itp. Wszystko to zależy od pomysłowości nauczyciela. Jedną z możliwych opcji opublikowałam kiedyś na blogu (patrz: Kodeks przedszkolaka DIY). A wersja, którą macie okazję dziś oglądać bazuje na pomyśle Moniki, która prowadzi bloga panimonia.pl
Zaproponowana przez Monikę propozycja spodobała mi się przede wszystkim z uwagi na przejrzystość. Kodeks bowiem bazuje tutaj na częściach ciała. Dzieci w szybki i łatwy sposób przyswajają sobie ustalone wcześniej zasady ("oczy uważnie patrzą", "uszy uważnie słuchają") i łatwo się później do nich odwołać. Nie będę zresztą zagłębiać się w szczegóły. Wszystkie potrzebne informacje znajdziecie na blogu Moniki pod TYM linkiem. Ze swojej strony mogę Wam to szczerze polecić, bo u nas sprawdziło się w 100% (!)
Monika udostępniła na swojej stronie wersję do druku, a ja zdecydowałam się na opcję "manualną" (żeby sobie trochę życie utrudnić :P) i wykonałam rysunki (a jakże by inaczej ;)) . Całość zalaminowałam, by małe rączęta tak łatwo ich nie zniszczyły.
Zaznaczę tylko, że napis "Kodeks Przedszkolaka" powstał z czerwonej folii piankowej.
Halo?! Czy są tu jakieś panie przedszkolanki? A może macie jakieś inne, równie ciekawe propozycje "kodeksowe"?
Komentarze
Prześlij komentarz