Giga bałwan wykonany techniką papier mache

 

Najwyższa pora, by pochwalić się efektami mojej przeszło dwumiesięcznej pracy. Tak, tak, dobrze przeczytaliście, już drugi miesiąc "walczę" z produkcją świątecznych dekoracji. A że wykonanie co niektórych projektów jest dość czasochłonnym zajęciem, toteż zabrałam się za nie dużo, dużo wcześniej. Dokładnie tak wyglądała sprawa z bałwankiem, który macie okazję oglądać na zdjęciu głównym. Powstawał on bowiem kilka dobrych tygodni (!). Za to efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Na ten moment stał się on zimową atrakcją naszego przedszkola ;) A jeśli jesteście ciekawi, jak prezentuje się z bliska i w jaki sposób się go tworzy, zerknijcie do niniejszego wpisu ;)

Od razu pragnę zaznaczyć, iż w procesie produkcyjnym bałwanka brały aktywny udział moje koleżanki - Emilka i Kasia, które dzielnie pomagały mi w oklejaniu balonów kawałkami gazety i papieru... a to naprawdę wyjątkowo żmudna robota. Kochane - jesteście wielkie! Bardzo Wam dziękuję! :* :) Podziękowania kieruję także w stronę Mariolki i Asi, które użyczyły naszemu snowman'owi: elegancki szalik i rękawiczki, czyli jakże cenne i wręcz niezbędne akcesoria bez których wyglądałby on dość biednie.

A teraz chwila prawdy! Poznacie bowiem tajemną receptę na własnoręczne stworzenie takiej dekoracji...
Co prawda nie posiadam żadnych zdjęć z etapu produkcyjnego (bo ciężko jest cykać fotki brudnymi, obklejonymi rękoma), ale postaram się Wam to opisać słownie... a Wy spróbujcie to sobie zobrazować ;)

I tak:
1. Pierwszym zadaniem jest wynalezienie 3 dużych, okrągłych balonów. Należy je nadmuchać (jeden winien być duży, drugi nieco mniejszy, a trzeci zupełnie mały).
2. Wszystkie balony łączymy ze sobą - możecie wykorzystać taśmę dwustronnie klejącą oraz papierową taśmę remontową (na duży balon nakładamy średni, a na średni - malutki).
3. Drzemy gazety na drobne kawałki.
4. Przygotowujemy masę klejącą (klej biały łączymy z wodą, w proporcjach 1:1) oraz szykujemy gruby pędzel.
5. Zaczynamy nakładać pierwszą warstwę gazety - możemy namoczyć ją w naszej miksturze, a następnie nałożyć na balon, bądź najpierw posmarować klejem balon, w niniejszym miejscu umieścić gazetę oraz nanieść klej na owy skrawek papieru. Jako że nasza balonowa konstrukcja będzie bardzo chwiejna, a namoczona gazeta będzie łatwo się rozrywać, możemy poprosić o pomoc drugą osobę oraz wykonywać pracę fazowo, tzn. najpierw zająć się obklejaniem jednego balonu (lub jego części), a później, po całkowitym wyschnięciu masy papierowej, zajmować się kolejnymi balonami.
Aby cała konstrukcja była stabilna, należy nanieść co najmniej kilka warstw papieru. My poza gazetami użyłyśmy także zwykłego papieru ksero (by nadać bałwankowi odpowiedni kolor).
Po nałożeniu ostatniej warstwy, pozostawiamy bałwana do wyschnięcia.
6. W międzyczasie szykujemy, a później dmuchamy 2 długie balony (takie do modelowania, które można skręcać), składamy je na pół i także je obklejamy (tworzymy trzy warstwy: pierwszą i drugą z gazety, a trzecią z białego papieru). Niniejsze elementy także pozostawiamy na jakiś czas, by się wysuszyły.
7. Teraz bierzemy klej na gorąco i z jego pomocą przyklejamy:
 - obie rączki;
 - oczka (wycięte z czarnej folii piankowej);
 - buźkę składającą się z czarnych, różnej wielkości kółek (wykonanych z folii piankowej);
 - nos (zrobiony ze zrolowanej pomarańczowej folii piankowej);
 - guziki (utworzone z papieru) - te akurat są autorstwa Emilki ;)
 - kapelusz (wykonany z czarnej tektury, kawałka srebrnej bibuły metalizowanej i fioletowej, materiałowej wstążeczki).
8. Pozostaje nam jeszcze narysować rumieńce (a co! zima w końcu! ;)) - suchym pastelem w kolorze czerwonym....
9. ...założyć szal i rękawiczki...
10. ... oraz wyposażyć bałwana w miotłę (zrobioną z drewnianego kijka, owiniętego czarną bibułą marszczoną, na którym to kiju umocowano postrzępioną i zwiniętą brązową bibułę karbowaną).

Trochę tego jest, prawda? Ale to akurat mało istotne. Liczy się to, że możemy napawać się takim wspaniałym widokiem... zwłaszcza, że zima w tym roku jakoś nie za bardzo chce do nas przyjść :/




Na szaliczku umieściłam gotową, piankową śnieżynkę...

... zaś do ręki włożyłam bałwanowi "śniegową kulkę" - tj. kulę styropianową. 


Tutaj widać dokładnie, z czego został zrobiony guzik.


Piankowe śnieżynki znalazły się także na kapeluszu.







Astrologiczna zima jeszcze się wprawdzie nie zaczęła, także macie jeszcze sporo czasu na stworzenie własnego papierowego bałwanka. Na pewno nie będziecie tego żałować. Na zdjęciu powyżej widać zarys otoczenia, w którym nasz zimowy przyjaciel został wyeksponowany.... a zobaczycie je już niebawem, także koniecznie zaglądajcie na LT ;)



Komentarze

  1. Bardzo urokliwy ten bałwanek

    OdpowiedzUsuń
  2. Bałwanek śliczny;) a te balony to zwykłe czy jakieś inne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) To balony okrągłe, typu: "piłka" (takie na gumce). Poniżej podaję przykładowe linki:

      http://www.kleks.net.pl/sklep/images/stories/virtuemart/product/balony%20pilka.jpg

      http://i.imged.pl/balony-pilka-z-gumka-2szt-big-balon-85cm-urodziny-3417369835.jpg

      Usuń
  3. Jakiego kleju używałaś ? Jak to jest z tymi proporcjami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klej biały płynny (tzw. czarodziejski z "Moje Bambino"). Jeśli chodzi o proporcje, to wszystko jest uzależnione od gęstości samego kleju. Zrób tak - najpierw wlej klej i stopniowo dolewaj wodę. Otrzymana masa klejąca nie może być rzadka, bo będzie ściekać z balonu czy innego rodzaju powierzchni.

      Usuń

Prześlij komentarz

INSTAGRAM

Copyright © Lubię Tworzyć